|
Maciek rozciąga stawkę ;-) |
W ubiegłą niedziele pełnym
składem stawiliśmy się na drugiej części MTB Series, która odbywała się w
lasach elbląskiej Bażantarni. Trasa miała niespełna 15km długości ale za to
solidne 400m przewyższenia, było więc co podjeżdżać i zjeżdżać. Trasa
poprowadzona dużą ilością ciekawych singli, gdzie momentami trzeba było się
wykazać dobrym balansem i nie lada gracją żeby płynnie i bez butowania pokonać
niektóre fragmenty.
|
No to chlup... |
|
"Zieeew, znowu nie mam się z kim ścigać." |
Wszyscy wystartowaliśmy na
,,najdłuższym" dystansie MAXI czyli 3 pętle. Zaraz po starcie czekała nas
sekcja krótkich ale momentami bardzo sztywnych i stromych podjazdów, nie ma
łatwo trzeba tyrać. Następnie dojeżdżamy do bardzo fajnego i szybkiego singla
żeby zaraz potem znowu generować miliony watów na krótkich podjazdach ;) W
środkowej części trasy Agnieszka organizuje nam bufet. Dalej czeka nas powtórka
z rozrywki, czyli to co lubimy najbardziej /\/\/\. I tak całe trzy kółka, ale
każdy z nas twierdził że gdyby było jeszcze jedno kółko to byśmy się nie
pogniewali.
|
"Gonić Sebe, objechać Robina, gonić Sebe, objechać Robina, gonić Sebe, objechać Robina..." |
|
"Zobaczymy jak wam pójdzie w górach, hihi" |
|
A podobno tylko Seba hamuje na zjazdach ;-) |
Pierwszy na mecie melduje
się Maciek 7 Open 3 M2, następnie Seba 10 Open 2 M3, Krzysiek 11 Open 6 M2, Robin 12 Open 1 M4, Rob
17 Open 4 M3.
Niezawodna Ania tym razem nie miała kogo zdeklasować bo była jedyną kobietą,
która ukończyła ten dystans.
tekst: Krzysiek
|
Pudło raz - Maciek... |
|
... pudło dwa - Seba... |
|
...pudło trzy - Robin (tak naprawdę wygrał - błąd w wynikach)... |
|
... i pudło cztery - Ania, jedna twarda kobieta wśród startujących. |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz