wspierają nas

wspierają nas

sobota, 16 sierpnia 2014

Wakacyjne starty



13 lipca wystartowaliśmy w wyścigu Luiza XC Cup w Człuchowie. Dla większości z nas był to pierwszy start w tej imprezie, bo w poprzednich latach ich termin kolidował z maratonami serii MTB Marathon. Trasa poprowadzona była w parku okalającym Człuchowski zamek. 
 
LUIZA XC (foto: Anna Wycinka)

LUIZA XC (foto: Marcin Pastusiak)
 
LUIZA XC (foto: Anna Wycinka)

Teren raczej płaski bez wyraźnych górek więc organizatorzy postawili przede wszystkim na atrakcyjność i trzeba przyznać, że wyszło im to bardzo dobrze. Długich wymagających podjazdów oczywiście nie było, bo po prostu ich tam nie ma ale było za to sporo krótkich i stromych, mnóstwo zakrętów, odcinków technicznych, korzenie, przejazd przez murek, skocznia, bardzo fajny singiel. W skrócie była to trasa, która bez wcześniejszego objechała mogła wydawać się w dużej części nieprzejezdna i takie głosy można było usłyszeć przed startem. W rzeczywistości jednak im więcej kółek się na niej przejechało tym płynniejsza stawała się jazda i sprawiała coraz więcej frajdy.

LUIZA XC (foto: Marcin Pastusiak)
 
LUIZA XC (foto: Roksana Kotowska)

LUIZA XC (foto: Anna Wycinka)
 
Wystartowaliśmy w pięcioosobowym składzie: Ania, Rob, Maciek, Krzysiek i Seba wszyscy na dystansie ELITA, do przejechania mieliśmy 8 pętli po około 4km. Najlepsze miejsce wywalczył Maciek, który był 5-ty, kolejne miejsca zajęli Sebastian 8-my, Rob 9-ty, Krzysiek 15-ty. Kobiety startowały tylko dwie, wygrała oczywiście Ania :-)

 
LUIZA XC (foto: Mieczysław Szyjkowski)

LUIZA XC (foto: Marcin Pastusiak)


Dwa tygodnie po Luzie XC wybraliśmy się całym teamem do Stroni Śląskich na 4 edycję cyklu VOLVO MTB Marathon. Tym razem trasa trochę nas zawiodła, do przejechania było 69km ale w bardzo łatwym terenie, przewyższeń uzbierało się zaledwie 2100m więc jak na ten cykl bardzo skromnie. Wszystko to sprawiło, że był to chyba najkrótszy giga maraton z tej serii w historii, zwycięzca Bartosz Janowski zjawił się na mecie już po 3h i 4 min. 
Z naszych trasę najszybciej pokonał niezawodny w górach Robin, który był 4 open i 3 w kat M3. Z około 15 minutową stratą do Robina na mecie zjawił się Maciek zajmując 16 miejsce open i 7 w M2. Reszta teamu zjechała w kolejności: Robert 23 open i 8 w M3, Sebastian na swoim 13.5kg fullu pancerniku (po maratonie część z nas zostawała na urlopie stąd ten rower) był 28 open i 10 w M3, Krzyśkowi nie pomógł niestety nawet jego nowy karbonowy Trek i tym razem był ostatni z naszych chłopaków zajmując 35 miejsce open i 11 w M2. Drużynowo po 4 edycjach maratonów zajmujemy 2 miejsce !!!

 

W pierwszy weekend sierpnia gdy Ania, Rob i Seba byli w drodze powrotnej z urlopu Maciek i Krzysiek wystartowali w nowym lokalnym wyścigu Cyklo XC Gdynia. Start zlokalizowany był w pobliżu hali Gdynia Arena a trasę poprowadzono w pobliskim lesie po terenach dobrze znanych z odbywających się tam niegdyś Bike Tourów. 

 
CYKLO XC Gdynia (foto: Piotr Habaj)

CYKLO XC Gdynia (foto: Piotr Habaj)

 
CYKLO XC Gdynia (foto: Piotr Habaj)

Pętla miała około 4.5km długości i nie zabrakło na niej ciężkich podjazdów, specjalnych trudności technicznych nie było ale trasa na pewno mogła się podobać. Chłopaki tym razem wypadli bez spektakularnych sukcesów Maciek był 8-my a Krzysiek 16-ty.

CYKLO XC Gdynia (foto: Piotr Habaj)

CYKLO XC Gdynia (foto: Piotr Habaj)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz