wspierają nas

wspierają nas

środa, 17 lipca 2013

No.5 Piwniczna

W weekend byliśmy na piątym golonko-maratonie w Piwnicznej. Oczywiście lało cały wyścig, było zimno, jakieś 10 stopni i jak można się domyślać błoto było dodatkową atrakcją. W tych fantastycznych warunkach pokonaliśmy 75km w poziomie i 2900m w pionie. Na starcie było jeszcze dosyć znośnie bo padała tylko drobna mżawka a pierwszy podjazd na Rogacz pozwolił zachować resztki ciepła. Potem już było nieco gorzej ;)

fot. BikeLife

Padało coraz bardziej, na szczytach wiało i mało co było widać przez mgłę i niskie chmury, wszędzie rzadkie błotko pozwalało kręcić efektowne piruety na zjazdach o ile ktoś w międzyczasie nie zamarzł.
Na przedostatnim zjeździe klocki hamulcowe zaczęły kończyć swój żywot, ostatnia górka to łąka miękka jak gąbka, kawałek płaskiego w kałużach po osie i końcowy, dwukilometrowy zjazd. I ups, hamulcy brak. Co tu robić: zjeżdżać - zabić się, schodzić i przeżyć? Nieee no, jednak zjeżdżać. Przód już wogóle nie łapie, klamka w kierownicy, z tyłu tarcza 140 i jazgot blachy trącej o tarcze co raczej spowalnia a nie hamuje. HILFE. W końcu jakimś żółwim, asekuracyjnym tempem udaje się dojechać do asfaltu. Stąd już jakies 200m pod górkę i meta. A tam wszyscy w jednolitych, szarych strojach, trudno poznać znajomych o jednolitych szarych twarzach :D Błoto, błoto, błoto... Nie mniej wyniki dobre, Robin 7 (2 w M3), Seba 27 (11 w M3), Robert 48 (23 w M3), Ania 5 (3 w K3). Drużynowo w generalce awansujemy na 4 miejsce.

Fotki ze startu i pierwszego asfaltowo-płytowego podjazdu zatem stroje czyściutkie jeszcze :)
A Robin za szybko jeździ i się na fotę tym razem nie załapał. W galerii BikeLife można obejrzeć więcej zdjęć.

fot. zenek

fot. Bartek Sufin

fot. Bartek Sufin

fot. BikeLife

fot. Bartek Sufin




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz