wspierają nas

wspierają nas

środa, 23 października 2013

H-46 TR200 Kwidzyn

W końcu, po długiej przerwie postanowiliśmy (Ania i Robert) ponownie wziąć udział w Harpaganie. Pojechaliśmy z marszu, w nieznane kwidzyńskie tereny i nie mając dawno mapy i kompasu w rękach.

Baza rajdu w Kwidzynie


HARPAGAN

Bo chodzi o to, żeby w 12 godzin odnaleźć w terenie 20 punktów kontrolnych (PK) przy pomocy mapy w skali 1:100 000. Najkrótsza, co nie znaczy najszybsza, trasa łącząca te punkty wynosi 200km. Limit czasu jest dosyć wyśrubowany biorąc pod uwagę brak aktualizowanych map i wynikające z tego rozbieżności w terenie. Do tego PK przeliczane są na punkty od 1-5 więc warto zaliczać tłuste kąski i ewentualnie odpuszczać te mniej wartościowe ale z reguły łatwiejsze do znalezienia i położone bliżej bazy. Kolejność zaliczania PK jest dowolna więc dużo zależy od wariantu  jaki się obierze.

PK16 [ fot. Darecki www.bikerelblag.hg.pl ]


START 6:30 META 18:30

Zaczęło się od tego, że spóźniliśmy się na start, prawie wszyscy mieli już mapy w rękach, a część nawet zdążyła ruszyć na trasę. W panice próbuję ustalić (piszę to ja, Ania) sensowny wariant zaliczania punktów. Najpierw chcemy jechać na drugą stronę Wisły, jest tam tylko jedna przeprawa i chemy mieć to z glowy, potem kierunek północ. Po 10 minutach ruszamy. Mróz szczypie w uszy, im bliżej rzeki tym zimniej i gęstnieje mgła. Dopiero kolo 8-9 robi się cieplej. Początek jak zwykle chaotyczny, bez patrzenia na odległości i kompas więc zaliczamy grubą wtopę na PK17 tracąc tam ze 30-40 minut, przy PK10 też lekkie zawirowanie co w końcu mobilizuje mnie do większego skupienia. W międzyczasie przyłącza się do nas Grzesiek z Łodzi, tempo mamy podobne i taktykę obraliśmy tą samą.

Na kolejne punkty długie asfaltowe przeloty, wieje, a ja zapomniałam zmienić moje 2"25 opony na coś wąskiego, ech... wiozę się na kole Roberta ;) Kompas i licznik zdecydowanie pomagają i kolejne PK zaliczamy sprawnie ale już wiemy, że na komplet nie ma szans i musimy coś odpuścić. Omijamy PK2 i kierujemy się dalej na południe. Limit czasu niepokojąco się kurczy a zostały jeszcze cztery punkty, z czego dwa na bank poza zasięgiem.

Decydujemy się zebrać jeszcze 19 i 13 ale wiemy, że nie będzie łatwo, leżą gdzieś głębiej w lesie a czasu mamy na styk, jeden błąd w nawigacji i papa. Ale kto nie ryzykuje… PK19 łapiemy jakimś fuksem, bo trochę się zagubiliśmy na przecinkach, ogarnęła nas już lekka panika, że spóźnimy się na metę i trudno jasno myśleć i kontrolować mapę. Pędzimy dalej robiąc kolejny mały błąd – kolejne minuty w plecy. Na asfalcie doganiamy i przeganiamy jakieś tramwaje i o mały włos przegapilibyśmy skręt. Dalej tory, bruk, leśniczówka, ktoś pojechał za daleko ale my tu skręcamy. Jeziorko, singiel, nie zastanawiam się wiele, kompas pokazuje wschód, odliczam metry więc niby jest git. I jest! PK13.

Do mety ponad dycha a czasu BARDZO mało! Robi się ciemno, włączamy lampki i wio. Ja jadę już na oparach, pędzimy asfaltem mijając kolejne grupki. Doganiamy TJ’a i Czesława a tego cholernego miasta nadal nie widać, zostało 10 minut. Nie patrzę na mapę, znowu!, bo wydawało mi się, że wjedziemy prosto na metę. Ale nic z tego, 5 minut, co teraz?!, kręcimy lewo, prawo, 3 minuty, znowu lewo, 2 minuty i tak!, na skrzyżowaniu przed nami stadion, wpadamy w ostatniej chwili, odbijam kartę, piiii, 29 sekund przed czasem, o meeeen.. udało się… Zgarniamy 17PK czyli 56 punktów i zajmujemy 10. miejsce, chyba nieźle. Znowu nie zdobyliśmy tytułu Harpagana ale tym razem nikomu się to nie udało.

WARIANT

START 6:40:47 – PK9 7:20 – PK17 8:25 – PK10 9:16 – PK6 10:02 – PK18 10:34 – PK14 10:59 – PK8 11:36 – PK4 12:06 – PK20 12:46 – PK12 13:18 – PK16 13:41 – PK2 pominięty – PK3 14:23 – PK15 14:51 – PK11 15:27 PK7 16:04 – PK19 17:03 – PK13 17:53 – PK5 pominięty – PK1 pominięty – META 18:29:31

Ślad naszego przejazdu - czerwony


TROCHĘ DANYCH

Miejsce 10/193
Punkty kontrolne 17/20
Punkty wagowe 56/60
Kilometry 221,82 km
Czas jazdy 10:22:47
Postoje w sumie około 1,5h
Czas mety 11:59:31
Średnia 21,4 km/h
Przewyższenie 1555m
Temperatura min -1, max 10, średnia 5 stopni C
Tętno max 93%, średnie 78%

HISTORIA

Był to mój 14. start w Harpaganie, zawsze na trasie rowerowej TR200. Pomijam mój debiut w Pucku na H-24, w 2002 roku, zakończony w 1/3 trasy, wtedy pieszej.


H-40 2010 Kościerzyna 16 miejsce 16PK 51pkt z M. N., potem sama bo wymiękłam
H-39 2010 Gdańsk Osowa 10 miejsce 18PK 57pkt sama
H-38 2009 Reda 7 miejsce 16PK 52pkt z M. N.
H-36 2008 Sierakowice 7 miejsce 15PK 49pkt z W. S., mało PK, a dobre miejsce
H-35 2008 Łęczyce 30 miejsce 13PK 42pkt z W. S.
H-34 2007 Kobylnica 29 miejsce 12PK 40pkt z G. M., 2h brneliśmy po bagnach :D
H-33 2007 Trąbki Wielkie 88 miejsce 12PK 40pkt z Robertem, chyba słaba kondycja na wiosnę ;)
H-32 2006 Przodkowo 14 miejsce 18PK 58pkt z Robertem, nasz rekord dystansu - 235km
H-31 2006 Bożepole 34 miejsce 13PK 42pkt z Robertem
H-30 2005 Rytel - 14PK 46pkt z Robertem, spóźnienie: 47 minut ;)
H-29 2005 Sierakowice 14 miejsce brak danych z Robertem
H-27 2004 Bytów 22 miejsce 13PK 41pkt z A. S.
H-26 2003 Zblewo-Bytonia - 16PK 52pkt z A. B., spóźniliśmy się na metę 39 min.



H-26 Zblewo, szron na trawie


H-27 Bytów, na mecie z Adamsem

H-29 Sierakowice, fot. Darecki


H-30 Rytel, ustalamy trasę

H-32 Przodkowo, sklep i drożdżówki

H-34 Kobylnica, przed startem

H-36 Sierakowice, meta

H-38 Reda, konsultacje, fot. RWM 

H-39 Gdańsk Osowa, pierwszy występ solo, na starcie jasno bo to był maj, fot. Darecki

H-40 Kościerzyna, ostatni pik na mecie


4 komentarze :

  1. Gratuluję ;) fajna sprawa taki wyścig na orientację

    OdpowiedzUsuń
  2. No fajna fajna, własnie sobie o tym przypomnielismy i na wiosne wybieramy sie znowu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wyniku (chyba najlepszego w historii Ani startów?), świetna relacja i świetne archiwalne zdjęcia! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Jarku, nie wiem czy to byl najlepszy wynik ale na pewno nie jest to moje/nasze ostatnie slowo :) Jesli terminy nie beda kolidowaly z maratonami to dalej bede probowac zdobyc 'harpagana'

      Usuń